niedziela, 18 listopada 2012

Poświęcenie

Wybraliśmy się na weekend do stolicy. Spędzić te dwa dni trochę romantycznie sami i trochę towarzysko - z jego znajomymi ze studiów. Gdy już dojeżdżaliśmy do Lizbony, zadzwonił telefon P. Dzwoniła babeczka z tej firmy w Afryce, pytając czy dostał szczegóły na maila.
Zaczęliśmy rozmawiać o Afryce, o naszych możliwościach tam. Powiedział, że odrzucił propozycję pracy w innym afrykańskim kraju. Byłam dość zdziwiona, bo nawet nie wiedziałam, że gdzieś indziej aplikował. Powiedział, że nie chce jechać nigdzie beze mnie, a oni nie chcieli zatrudniach nas obojga.
I tak od słowa do słowa, doszliśmy do wniosku, że każde z nas chce się poświęcić dla drugiego i jechać do Afryki tylko po to, żeby się nie rozdzielać. Brzmi zabawnie, prawda?
Dziś wróciliśmy do siebie, sprawdziliśmy nasze maile. Ja również dostałam wiadomość z Afryki, szczegóły odnośnie warunków pracy. Wygląda na to, że wszystko jest już gotowe na nasz przyjazd w przyszłym roku.
Tylko my nie jesteśmy gotowi na Afrykę... Eh... życie...

2 komentarze:

  1. No cóż , czas szybko minie i będziecie się pakować lub nie :) Do tego czasu to zdążysz wyjść za mąż i urodzić dziecko :) Tak na poważnie to czy ty szukasz pracy ? Napisz jak w Portugalii wygląda szukanie pracy z twojej perspektywy :) Pozdrawiam was gorąco , Ciebie i P :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Do przyszłego roku macie jeszcze trochę czasu, żeby przywyknąć do tej myśli :)
    Inżynier Blondynda

    OdpowiedzUsuń