niedziela, 9 grudnia 2012

Auć!

Tak więc zaczęłam ćwiczyć. Patrzyć na nagranie, stwierdziłam, że te ćwiczenia są proste, więc czemu by nie robić ich dwa razy dziennie. Jedna seria rano i jedna wieczorem.

Zadziwiające jest, że te ćwiczenia wyglądają na proste, a wcale takie nie są. Robiąc pierwszą serię musiałam kilka razy zrobić sobie przerwę. Muszę przyznać, że nie sądziłam, że mam tak kiepską kondycję. Po prostu masakra. Jakoś dobrnęłam do końca, przeżyłam i już wiedziałam, czego się spodziewać wieczorem.

Właśnie skończyłam drugą serię i nogi bolą mnie, jakbym przebiegła jakiś duży dystans, a skoro już mnie bolą, to jutro będą masakryczne zakwasy. Mimo to nie zamierzam się poddawać. Jutro mimo bólu będę kontynuować. W końcu chcę się podobać mojemu mężczyźnie...

sobota, 8 grudnia 2012

Potwór cellulit

Ostatnio urządziliśmy sobie leniwy poranek. Wszystko pięknie, śniadanie w łóżku, kaweczka, książeczka... w końcu wychodzę z łóżka, a P. nagle "Kochanie, a wiesz, że masz cellulit?" Normalnie oczy zrobiły mi się wielkie jak pięciozłotówki. Spojrzałam na niego z przerażeniem w oczach, po czym uciekłam do łazienki, mówiąc że ja żadnego cellulitu nie mam, to tylko pościel odbiła mi się na skórze.
Jednak w łazience przyjrzałam się sobie dokładnie w lustrze i cholera jest! Pojawił się! Także trzeba z nim walczyć. Od jutra zaczynam ćwiczyć. Już znalazłam sobie zestaw ćwiczeń. Poczytałam również o diecie antycellulitowej i już dziś zrobiłam kolację, która ma pomóc mi odzyskać ładne uda i pośladki.
Zobaczymy, co z tego wyniknie. A na razie zamieszczam film z ćwiczeniami, może ktoś chce ćwiczyć razem ze mną? To tylko 8 minut dziennie.