piątek, 5 kwietnia 2013

wiecej...

Przechodze ostatnio ciezkie chwile. Ja i P. pracujemy w roznych godzinach. Kiedy tylko mozemy, rozmawiamy na skype. Jednak gdy on wychodzi do pracy, ja spie. Gdy ja wracam z pracy, on spi. I tak chodze wszedzie z moim tabletem. Gdy on ma przerwe na lunch, ja akurat zbieram sie do pracy. Wiec on oglada jak robie makijaz, jak wybieram ciuchy do pracy. Kiedy ja mam w pracy przerwe na kolacje, on jest juz dawno po pracy, zwykle juz w lozku ostatnie slowa przed snem.
Dlaczego jest ciezko? Bo gdy ktores z nas wraca po pracy do domu, chcialoby od razu porozmawiac z drugim, przytulic sie, poczuc bliskosc. Nawet jesli jedno by spalo, gdy drugie idzie/wraca z pracy, to jednak swiadomosc, ze w domu jest ktos to czeka, kto przytuli w lozku.
Piszemy do siebie maile, smsy, dzwonimy przez skype i komorki, ale to malo. Brakuje bliskosci, czulosci...
I czekamy oboje, odliczamy dni do jego powrotu. Probowal znalezc mi tam prace, ale wciaz martwi go kwestia mojego bezpieczenstwa tam.
Nie jest nam latwo, ale przynajmniej wiemy co dla nas jest wazne w naszym zwiazku, co go umacnia, jak bardzo nam na sobie zalezy i jak silna jest nasza milosc...