czwartek, 17 stycznia 2013

Bawi mnie ludzka głupota

Zapisana jestem do branżowego newslettera, w którym są również ciekawe oferty pracy. Przeglądając dziś swoją pocztę znalazłam newslettera bonusowego. Otóż... moja poprzednia firma "na gwałt" szuka pracowników. Ten wspaniały oddzielny newsletter zawierał opis kilkunastu stanowisk pracy, które idealnie pasowały do mojej i P. ekipy. Postanowiłam powęszyć w tym kierunku i zadzwoniłam do koleżanki, która jak mi się wydawało, nadal powinna tam pracować.
Ta rozmowa ubawiła mnie do łez. Otóż gdy stery przejął nasz ulubiony kolega i jego ledwie upierzony stażysta, wszystko zaczęło się psuć. Kolega jakoś sobie nie radził z takim projektem, chociaż obserwował nas i uczył się procedur, szefostwo w niego wierzyło, a stażyska zapatrzony był w niego jak w obrazek. Kolega stwierdził, że wszystko zrobi po swojemu...
Po miesiącu jego nieudolnych rządów pierwsza osoba złożyła wypowiedzenie, a reszta potoczyła się lawinowo. Nie było tygodnia, żeby u szefowej nie pojawiło się kolejne wypowiedzenie. Wyższe szefostwo samo zdegradowało kolegę...
No tak, przecież gdy para zarządzała projektem, to było źle, prawda? Trzeba było nas zastąpić, żeby było "lepiej".

8 komentarzy:

  1. Czuję jakoś dziwnie, że dostaniecie propozycję powrotu...

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wraca się do tej samej rzeki :)
    Firma tego nie zrobi gdyż przyznała by się do błędu , jedynie co to mogą Piotra poprosić o pracę w biurze :)
    życzę powodzenia w szukaniu pracy .

    OdpowiedzUsuń
  3. Pewnie, że się nie wraca, ale jakoś takie przeczucie mam, wiem, ze dziwne i nie do pogodzenia z polityką firmy, ale co ja poradzę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tej firmie dzieje się wiele nieprzewidywalnych rzeczy, wcale by mnie to nie zdziwiło, jeśli zadzwonią do którego z nas, jednak nie zamierzamy tam wracać.

      Usuń
  4. Angel Oscuro , myślę że się mylisz . Ja w tej chwili jestem bez pracy , podjąłem decyzję by odejść nie godząc się na zmianę warunków . Jeśli bym miał propozycję powrotu to bym nie skorzystał , nie zgadzałem się na niekompetencje przełożonych , którzy bez odpowiedniego wykształcenia kierowali zespołem ludzi . Wolę poszukać innej pracy , gdzie ktoś mnie doceni i nie będzie wydawał poleceń nie zgodnych z przepisami . Myślę że autorka blogu znajdzie lepszą pracę a jeśli nie lepszą to bardziej przyjazną . Życzę powodzenia .

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie zamierzamy tam wracać pod żadnym pozorem. Mamy już zorganizowane kontrakty w innych firmach.

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiedyś pracowałam z chłopakiem, który był szefem handlowców. Odszedł z firmy i na pożegnaniu powiedział, że czuje, że wróci z powrotem ale już jako dyrektor handlowy.
    Po trzech czy czterech latach wrócił...i był dyrektorem handlowym.
    Różnie to bywa.

    OdpowiedzUsuń